Czy to dobrze, że kurs naszej waluty rośnie?

Część programów traktujących o giełdzie, ogólnie rozumianych rynkach i także o walutach czasami przypomina programy sportowe. Widzimy w nich bowiem ekspertów, którzy kibicują akcjom banków lub oczekują z wypiekami na twarzy, by cena baryłki ropy wreszcie spadła. Z walutami sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana. Przyjrzyjmy się jej.

Coś idzie w górę, coś idzie w dół

Kiedy wspomniane akcje banku rosną, ich posiadacze są na pewno zadowoleni, a szczęśliwy tak naprawdę może być cały rynek, ponieważ oznacza to dobrą kondycję banku, ogólnie dobrą kondycję gospodarki, jak również szansę na ciekawe oferty ze strony dobrze radzącego sobie banku. Kiedy z kolei spada cena baryłki ropy, na pewno niezadowolone są osoby posiadające inwestycje w surowce i kraje OPEC od razu zaczynają knuć, by ceny wzrosły, ale znakomita większość osób jest szczęśliwa. Tańsze będą paliwa, a co za tym idzie, wszystkie rzeczy wymagające transportu, produkowane z plastiku czy związane z jedną z niezliczonych substancji uzyskiwanych z ropy naftowej.

Zauważyć jednak można, że niektóre programy prezentują spadek wartości na czerwono, a inne tą samą sytuację na zielono.

Kontrowersje wokół waluty online

Zazwyczaj każdy internetowy kantor wymiany walut, czyli nowoczesny sposób na handel walutami, prezentuje kurs walut online w sposób tradycyjny, czyli spadki maluje na czerwono, a wzrosty na zielono. Kantor online taki jak gieldawalut.com jest bowiem bardziej zainteresowany świadczeniem usługi wymiany walut niż sytuacją gospodarczą i pozostaje przy klasycznej elegancji.

W rzeczywistości temat jest jednak kontrowersyjny, ponieważ dla części gospodarki spadek waluty jest bardzo korzystny, a dla części jest to poważny problem. Weźmy przywołaną wcześniej cenę ropy. Za ropę płacimy w dolarach, czyli w obcej walucie. Jeśli cena dolara wzrośnie, czyli cena złotówki spadnie, wzrośnie cena zakupu ropy i nalanie jej do baku będzie więcej kosztowało. Z drugiej strony, jeśli jakaś polska firma produkuje plastikowe zabawki, zapłaci trochę więcej za transport i surowiec, ale zdecydowanie poprawi się jej pozycja konkurencyjna. Na każdej zabawce zarobi tyle samo, ale w związku z tym, że dla zagranicznego kupca jest ona teraz realnie tańsza, może liczyć na wyraźny wzrost sprzedaży, a nawet może sobie pozwolić na wzrost cen i zarabianie więcej bez obawy przed stratą klienteli. Klienci, dzięki zmianom ceny walut, nie zauważą nawet tej różnicy.